Weekend się zbliża. Zróbcie dzieciom, albo sobie frajdę i zaserwujcie domową, zdrową oranżadę bez cukru, sztucznych barwników i konserwantów. Proste, tanie i... musujące!
Z czego składa się oranżada? Z pomarańczy! Tylko z pomarańczy. Spolszczona nazwa oranżady wzięła się od angielskiego 'orange' - pomarańczy. Niby to takie oczywiste, a jednak nie. Popularne oranżady dostępne na naszym rynku w różnych smakach nie mają nic wspólnego z pomarańczami, ba nawet nigdy obok nich nie stały!
Proponujemy dwa sposoby przygotowania domowej oranżady:
PIERWSZY SPOSÓB: z użciem syfonu i specjalnych naboi z CO2 - pogrzebcie w piwnicy, może gdzieś na dnie macie ten PRL-owski sprzęt do robienia wody sodowej? Albo zapytajcie babci... :)
Tylko uważajcie, bo w poprzednim systemie były modne ich dwa rodzaje. Syfon do bitej śmietany i do wody. Niestety nie gwarantujemy, że tym do śmietany da się "zagazować" sok pomarańczowy.
Bierzemy tyle pomarańczy ile chcemy. Może być 5, może być 10. Pamiętajcie tylko, że z 1 sztuki uzyskamy około 100 ml soku. Wyciśnięty sok przelewamy do syfonu, nabijamy nabój, wstrząsamy i przelewamy do wysokich szklanek.
DRUGI SPOSÓB: z dodatkiem wody mineralnej gazowanej. Idealne rozwiązanie, jeśli nie macie syfonu, a chcecie cieszyć się smakiem domowej oranżady. W tym przypadku również bierzemy tyle pomarańczy ile chcemy. Wyciskamy sok i dodajemy wody gazowanej. Pamiętajcie, że woda rozcieńcza smak. Uniwersalną miarą będzie dodawanie wody w maksymalnej proporcji 1:3. A najlepiej do 300 ml soku dodać ok 70 ml wody gazowanej. Przelewamy do wysokich szklanek. Podajemy ze słomką.
SMACZNEGO!